Wodospad

Wodospad który tworzy rzeka płynąca przez wysokie góry od strony klifu, by pod koniec swej wędrówki wpaść do jeziora

Przechadzała się powoli brzegiem jeziora z rękami utkwionymi jak zwykle w kieszeniach swojego ulubionego, czarnego płaszcza z kapturem. Doszła do wodospadu i zatrzymała się obok niego patrząc jak woda wpada do jeziora

Gdy otrząsnęła się z zamyślania ruszyła w stronę wioski

Powolnym krokiem przyszła nad wodospad. Usiadła na plaży i wpatrywała się w wodę która wpadała do jeziora. Podparła się z tyłu rękoma i przymknęła oczy wsłuchując się w szum wody

Wstała i ostatni raz spojrzała na wodospad. Ruszyła w stronę wioski

Młodzieniec stanął koło rzeki, która nagle zmieniała się w wodospad. Zdjął marynarkę, koszulę i usiadł na trawie.

Przyszła nad wodospad. Bardzo jej się tu podobało, poza tym uwielbiała siedzieć nad wodą. Ale nie była tu sama. Zobaczyła jakąś postać nad brzegiem....bez koszuli. Przyjrzała się. To był Amik! Lila się zarumieniła i spróbowała wycofać się jakoś po cichu. Nie udało się. Nadepnęła na jakąś suchą gałąź robiąc przy tym trochę hałasu

Chłopak poderwał sie do góry i w jednej chwili był przy obcym. Te oczy, tak to była Lila. Wybacz, jeżeli cię wystraszyłem. uśmiechnął się i spojrzał na rumieniec na jej twarzy. Przeczesał brązowe włosy i ręką wskazał swoją marynarkę. Moze chcesz usiąść?

Pokiwała głową na tak
- Ale z łaski swojej załóż koszulę
Powiedziała i pokazała mu język. Chodź bez niej wcale nie wyglądał źle. Usiadła na marynarce patrząc na wodospad

Nie bardzo mogę. Zaśmiał się. Pokazał jej, by poczekała. Stanął na skraju wodospadu i zamachnął sie rękoma. Skoczył w dół na główkę. Miękko wylądował w wodzie, gdzie woda pieniła się. Wdrapał się z powrotem na skałę, założył koszulę i usiadł koło Lili,

Uśmiechnęła się lekko
- Lubię tu przychodzić
Powiedziała patrząc na wodospad

Ja też. Obdarzył Lilę najpiękniejszym uśmiechem, na jaki było go stać. Blask księżyca oświetlał oboje, sprawiając, że młodzieniec nie mógł spuścić wzroku z dziewczyny.

Uśmiechnęła się do Amika i spojrzała mu w oczy....odbijały się w nich gwiazdy. Uśmiech zszedł jej z twarzy i szybko odwróciła go patrząc na wodospad. Przecież ona miała chłopaka...

Chłopak uśmiechnął sie i spojrzał na wodospad. Widzę, ze tęskniłaś za Aaronem. Przeczesał włosy bladymi palcami.

- Tak jakby
Powiedziała patrząc cały czas na wodę
- To znaczy tak...ale on się jakoś zmienił. Do tego wydaje mi się, że kłamie
Powiedziała i zobaczyła czarną miniaturkę smoka lecącą w jej stronę. Mały smoczek usiadł jej na ramieniu i położył list na jej kolanach. Przecież to był smok rodziców którym rozsyłali wiadomości. Smoczek zaraz odleciał. Lila spojrzała na kopertę. Zdążyła już zapomnieć, że się z nimi pokłóciła. Ale list był w odświętnej kopercie...Lila pobladła...coś musiało się stać. Schowała list do kieszeni

Chłopak spojrzał na Lilę. Wydawało mu sie, ze zbladłą. Tak, to nie przez księżyc. Niepewnie objął ja ramieniem, po przyjacielsku. Wszystko będzie dobrze. Jego głos lekko zadrżał.

- Mam taką nadzieję
Wyszeptała słabo. Cały czas gapiła się na wodę jakby coś tam widziała

Amar nie wiedział, co powiedzieć. Wolał na chwilę zamilknąć, by nie palnąć głupoty. Po prostu obejmował Lilę i patrzył na jej ręce.

- Amar...ja muszę...iść to przeczytać
Powiedziała, zdjęła delikatnie jego ramię z siebie
- Przepraszam....do zobaczenia
Powiedziała i poszła do swojego domu

Chłopak westchnął. Założył marynarkę i poprawił mokrą koszulę. Schował ręce w kieszeni i bezszelestnie zniknął.

Przyszedł nad wodospad. Miał mętlik w głowie. Zdjął ubrania i wszedł do wody. Była bardzo zimna, ale mu to nie przeszkadzało, bo nie odczuwał w ty momencie nic.

Po długiej kąpieli wyszedł z wody i się ubrał. Powoli odszedł od wodospadu.